Czwartkowy lipcowy spacer z Podgórza w Kowarach na Okraj wzdłuż Jedlicy czarnym szlakiem dłużył się i nużył niezwykle. Lekkie ocieplenie i gnane wiatrem ponad Karkonoszami chmury, las, świerki i las. Nic szczególnego nie zakłócało widoku na Skalnik podczas krótkich odpoczynków. Krok za krokiem nudny marsz cały czas w górę. Przed samym wejściem na przełęcz odsłoniła się po obu stronach żółtego szlaku łąka pełna purpurowych i fioletowych ostów zanurzonych we wszelkich odcieniach zieleni i zieloności, poprzetykanej żółtymi i białymi plamami kwiatów, fioletowymi pączkami łubinu oraz ostro pomarańczowymi jastrzębcami. Słońce świeciło coraz mocniej ale od czasu do czasu przesłaniane było przez chmury. Wiatr intensywnie wprawiał w ruch cały zielony ostowy świat.
Z Podgórza czarnym a później żółtym szlakiem prosto na Okraj doliną Jedlicy
Popłoch pospolity służy do wytwarzania leków homeopatycznych stosowanych w leczeniu zaburzeń pracy serca i krążenia.
Czasami brakowało miejsca
Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Pszczoły z systematycznością sapera przeszukiwały płatek za płatkiem, wte i we wte i jeszcze raz.
Ktoś kiedyś widział w Karkonoszach cytrynowe listki? Na oście? A widzisz?
Karkonoski Park Narodowy ogłosił rok 2015 Rokiem Karkonoskich Motyli. Latolistek znalazł się również na tej honorowej liście: http://www.kpnmab.pl/pl/2015-motyle-karkonoszy,422
Występują dwie formy sezonowe tego motyla: wiosenna i letnia. Różnią się tłem skrzydeł
Motyle potrafią uderzać skrzydłami z częstotliwością od 300 do 5000 tysięcy uderzeń na minutę i osiągać w locie prędkość ponad 50 kilometrów na godzinę
Gąsienice tego motyla żerują pod liściami pokrzywy. W wypadku zagrożenia spadają na ziemię. Zimują jako poczwarka i są w ten sposób wyjątkiem wśród rusałek
Warto czasem spojrzeć na kogoś wielkim okiem. I jest pełna symbioza w podroży do wnętrza słodkości.
Dewizą szkockiego Orderu Ostu są łacińskie słowa „Nemo me impune lacessit” co znaczy „Nikt mnie nie prowokuje bezkarnie”
Doliczono się na świecie około 150 tysięcy gatunków motyli. W Polsce żyje ich ponad 3 tysiące. Co roku dopisywane do tej listy są nowe gatunki. I bądź tu mądry.
Przydomek „cytrynowy” pochodzi nie tylko od kolory skrzydeł ale również od ich zapachu, lekko cytrynowego. Dlatego latolistek jest często brany przez inne owady za pełen powabu płatek słodkiego rajskiego kwiatu.
Od początku maja do początku października można spotkać trzy pokolenia bielinka
Osty rosnące w fosie zamku Stirling miały uratować szkockiego króla Malcolma przed duńskimi wojskami. W nocy przeciwnicy chcieli boso sforsować fosę twierdzy. Ich krzyki bólu obudziły straż i musieli uciekać w popłochu
Miał go po raz pierwszy nadać Oengus mac Fergus król Piktów dla uczczenia zwycięstwa nad Sasami w 787 roku. Jednak dopiero w 1687 roku król Jakub VII wydał stosowny dokument ustanawiający najwyższy order Szkocji
Najważniejsze żeby się nie wyróżniać z otoczenia i nie kusić losu. Można przecież być jak listek na wietrze
Motyle są najbardziej zaawansowaną ewolucyjnie grupą owadów. Potrafią żyć od kilku godzin do 10 miesięcy jak rusałka pawik
Czasem brakowało miejsca przy stole
Dawniej wierzono, że jastrzębie swój doskonały wzrok zawdzięczają mlecznemu sokowi z jastrzębców. Czyżby kłopoty z widzeniem?
Niekiedy tylko na moment trzeba się zatrzymać aby rozprostować skrzydła do słońca
Najlepsze miejscówki od razu znajdowały swoich fanów.
Któż nie zna tego motyla? I on też trafił w Karkonosze na przełęcz Okraj ponad 1000 m.n.pm.
Ten karkonoski motyl chyba lubi nasze zimy. Większość gąsienic musi przetrwać zimowe mrozy dwukrotnie, ponieważ cykl jego rozwoju trwa aż dwa lata
Nie tylko osty wabiły jednego z dwunastu motyli Karkonoszy
Bielinków w Polsce mamy piątkę. Są to bielinek: kapustnik, bytomkowiec, rzepnik, rukiewnik i bryonie.
Dawniej wyciskano z nasion ostu olej, a puch lotny przędzono
Podobno jadane są mięsiste dna koszyczka ostu, które zawiera zamiast skrobi znacznie zdrowszą dla diabetyków inulinę
Kiedyś te motyle słynęły ze swojego zamiłowania do kapusty. Teraz widać nie gardzą nawet żółtymi kwiatami
Jastrzębce mimo swojego intensywnego koloru rzadko przyciągały amatorów łakoci
Samce górówki są większe od samic . Mają ciemniejsze skrzydła a zamiast kwiatów wolą szukać zwierzęcych odchodów
Popłoch pospolity, nazywany przez rolników diabelskim chwastem jest archeofitem czyli rośliną przybyłą na nasze tereny w czasach prehistorycznych. Nazwa łacińska ostu onopordum acanthium pochodzi od greckiego słowa „onos“ osioł oraz „porde“ wzdęcie. Stąd można wysnuć łatwo wniosek dlaczego przyjaciel Kubusia Puchatka zwany Kłapouchym jest wiecznie smutny i samotny. Coś w tym musi być, ponieważ w medycynie ludowej stosowano tę roślinę jako środek wzmacniający żołądek, przy zapaleniu dróg moczowych oraz przeciw wrzodom. Według legendy Karol Wielki miał podczas dziesiątkującej jego wojska zarazy wystrzelić z łuku. Strzała trafiła w ost. Wypłynął z niego sok, z którego przygotowano skuteczny lek dla chorujących żołnierzy.
Tańcząc w powietrzu ponad tysiąc metrów nad poziomem morza górówki boruty, bielinki kapustnik i bytomkowce, rusałki kratkowce i pawiki, latolistki cytrynki, pszczoły, biedronki, trzmiele w dzikich harcach szukały najbardziej miododajnych i kolorowych miejsc na okrajowej ostowej łące. Najlepsze miejscówki od razu znajdowały swoich fanów. Nie przeszkadzało im sąsiedztwo innych kolegów i koleżanek czy też przedstawicieli innych gatunków. Pełna symbioza w podroży do wnętrza słodkości. Chyba dla takich chwil Karkonoski Park Narodowy ogłosił rok 2015 Rokiem Karkonoskich Motyli. Rzadko się zdarza, aby w jednym miejscu, o jednym czasie spotkać tylu przedstawicieli motylego świata. W tym szale poszukiwań słodyczy niekiedy nawet latolistek był brany za pełen powabu płatek słodkiego rajskiego kwiatu. Szybko jednak potrafił intruza wyprowadzić z błędu. Pszczoły jak już trafiły na coś interesującego to z systematycznością sapera przeszukiwały płatek za płatkiem, wte i we wte i jeszcze raz. Motyle jak to motyle: fruwały, tańczyły, przelatywały w kwiatu na kwiat, byle umoczyć ryjek i dalej w tany. Zatrzymywały się niekiedy tylko na moment aby rozprostować skrzydła do słońca. Kolorowy film barwnych aktorów na tle zieleni trwał przez godzinę na okrajowej łące. Powoli jednak owadzi taniec przygasł, gdzieś w oddali tylko błysło czasem odbitym światłem białe skrzydło motyla i gdzieniegdzie słychać było pracowite pszczoły przeczesujące kolejny raz kolejny kwiat ostu.
Łąka motyli znów się stała ostową łąka. Można było wracać.
Podobne